Grupowe kursy windsurfingu

Opublikowano Umieszczono w kategoriach: Sport i Turystyka, windsurfing
kursy windsurfingu

Napiszę dziś jak nie należy negocjować ceny na grupowe kursy windsurfingu. Kilka lat temu chyba trzy, w miesiącu czerwcu zadzwonił mój służbowy telefon. Telefon mi dosyć często dzwoni więc nie było w tym zjawisku nic dziwnego. Kiedy go odebrałem z drugiej strony potocznego druta usłyszałem piękny, niewinny, niewieści głos. -”dzień dobry prowadzę firmę o nazwie i tu pani podała nazwę chcę przyjechać z grupą czterdziestu dzieciaków w pierwszej połowie lipca, do was na pływanie. Pan sobie zapisze kiedy będziemy pływać.” – Ciągnęła temat rozmówczyni – Sobota jedenastego o piętnastej, niedziela dwunastego o jedenastej, poniedziałek mamy wycieczkę do Malborka to nie będziemy pływać, wtorek o jedenastej, środa o czternastej. Zapisał Pan sobie?? dopytywała się rozmówczyni. Ja w tym czasie milczałem. Nie tylko nie zapisywałem tego co mi dyktuje ale nawet nie poszukałem długopisu i kawałka papieru. Kiedy skończyła swoją wyliczankę dalej się dopytywała czy ja zapisałem co mi podyktowała. Siedząc sobie spokojnie na ławce na terenie bazy windsurfingowej odparłem na luzie. -Zrobimy inaczej, Pani mi wyśle emaila kiedy chcecie przyjechać na kurs windsurfingu a ja sprawdzę w grafiku czy mogę was w tym czasie przyjąć, czy mamy wolne terminy i odpowiem w przeciągu dwudziestu czterech godzin. Podyktuje teraz maila. Pani sobie zapisze – odpowiedziałem. Moje postępowanie w ustawieniu rozmówczyni nie było przypadkowe. Na pierwszy kontakt wydała mi się bezczelna i arogancka. A ja przecież nie muszę jej obsługiwać i się z nią użerać, mam po dziurki w nosie takich klientów. Tak więc nie tylko odbiłem piłeczkę ale naprawdę musiałem sprawdzić czy jej terminy nie pokrywają się z terminami klubu narciarskiego z którym pracuję od dawna. Mam zresztą z nimi świetne relacje i pomimo że mają promocyjną cenę nie zamierzałem tego zmieniać. Ten klub zawsze będzie miał u mnie pierwszeństwo przed przypadkowymi klientami. Pani po moim komentarzu oczywiście straciła swój rezon, zanotowała adres email szkoła windsurfingu w której pracuję i rozmowa się na tym zakończyła. Ja w zasadzie prawie o niej zapomniałem. Na terenie bazy a w zasadzie wody nauka windsurfingu toczyła się dalej swoim życiem. Po około trzech lub czterech dniach temat powrócił. Przyszedł email z nawiązaniem do rozmowy. Już z pierwszych zdań wiadomości wynikało że Pani używa sztuczek które ja znam od wielu lat. Są to sztuczki manipulacyjne takie jak: obiecywanie wiele lat współpracy jeśli za pierwszym razem dostaną promocyjną cenę, zawyżenie grupy uczestników kursu windsurfingowego, zawyżenie ilości godzin szkolenia na wodzie w celu uzyskania lepszej stawki za godzinę jednostkową. Propozycja dołączenia do szkolenia własnego instruktora plus dwóch moich w celu uzyskania lepszej ceny. Metody znam, u mnie nie działają. A nawet trochę mnie irytują. Bo ktoś używając tak błahych kłamstw uważa mnie za idiotę przez co jawnie obraża. Tak więc traktując ją brzydko określając z buta nie miałem zamiaru odpowiadać na jej wiadomość. Nauka windsurfingu nie jest przecież dla każdego. A jeśli ktoś w pierwszym kontakcie zaczyna mnie oszukiwać to nawet nie chce mi się z nim kontynuować takich rozmów. Na ogół prowadzę je tak, żeby rozmówcy sobie poszli gdzie indziej, ale z poczuciem że to oni rezygnują. Ponieważ Pani nie dostała odpowiedzi po kilku dniach zadzwoniła ponownie. Była już miła i chciała rozmawiać o szkoleniu windsurfingowym oraz ustalić szczegóły. Kiedy zadawała jakieś pytanie po uzyskaniu gruntownej odpowiedzi przekazywała je komuś innemu, a ten ktoś mówił jej co ma powiedzieć. Rozmowa trochę mnie irytowała i przypominała zabawę w głuchy telefon. Nadal uważałem i do dziś uważam że kursy windsurfingu nie są dla każdego. Rozumiem że jej przełożony bądź ktoś kto kieruje rozmową może być czymś zajęty bo przedsięwzięcie jest poważne i wymaga sporo rozwagi. Po którymś przekazywanym zdaniu pani również miała dosyć tej sytuacji i powiedziała do osoby która była z nią w pomieszczeniu” wyłącz wreszcie ten mecz”. Kiedy usłyszałem że ta osoba po prostu sobie ogląda mecz, a kobieta bardzo nieporadnie próbuje załatwić kurs windsurfingu dla grupy dzieci które przywiozą ze sobą do Krynicy Morskiej. Coś jakby wewnętrznie potwierdziło że nie chcę z nimi pracować. Do tej pory to były tylko moje przypuszczenia. Jednak zabawa w głuchy telefon nastawiła mnie bardziej negatywnie do nich niż byłem nastawiony do tej pory. Nauka windsurfingu jest dostępna dla wszystkich. Ale od swoich kontrahentów oczekuję minimum szacunku. Sam również staram się ich nie ignorować podczas rozmów. Dzięki temu szkoła windsurfingu się systematycznie rozwija i mam nadzieje że tak właśnie zostanie. Ciąg dalszy nastąpi.

adres strony: https://e-windsurfing.pl/